- autor: bartek.h., 2013-11-19 00:31
-
Po ostatnim pucharowym zwycięstwie i całkiem niezłej grze wszyscy w ekipie Żubrów liczyli na to, że zespół wyszedł w końcu z dołka. Niestety w niedzielnym spotkaniu z zespołem Cowley Marsh Eagles dobre zawody rozgrywaliśmy tylko przez około 55 minut, czyli do momentu kiedy nasz przeciwnik zdobył wyrównującą bramkę...
W pierwszej połowie prowadzenie dał nam Tomasz Samoluk zamieniając karnego na gola. Po wyrównującej bramce dla przeciwników z naszej drużyny jakby uszło powietrze, co wykorzystali goście zdobywając po chwili drugą bramkę. Trzeciego gola tracimy z karnego, a czwartego po dośrodkowaniu i ładnym strzale głową byłego zawodnika Żubrów Rafała Popiołka. Na chwilę, nadzieję na dobry rezultat, dał jeszcze Andrzej Krasoń zmniejszając prowadzenie ''Orłów'' do dwóch bramek. Jednak to goście cieszyli się ze zdobycia kolejnych goli i okazałego zwycięstwa 6:2. Najbardziej boli już nie sama porażka, ale jej rozmiary, które w żaden sposób nie oddają tego, co działo się na boisku. Na pocieszenie pozostaje nam fakt, że zostaliśmy pokonani przez zespół, który wygrał w tym sezonie wszystkie spotkania oraz to, że potrafiliśmy prowadzić przez 55 minut i w tym czasie być lepszą drużyną na boisku od lidera ligi. Oby wcześniejszy wygrany mecz pucharowy i te 55 minut było dobrym prognostykiem przed następnymi meczami i miejmy nadzieję, że zespół rzeczywiście idzie już w dobrym kierunku. Przypomnieć należy również, że do drużyny po kontuzji wrócili już Łukasz Woliński i Bartosz Hoczyk, także aktualnie żaden zawodnik Żubrów nie jest już kontuzjowany i trener Kraszewski będzie miał z czego wybierać przed następnym meczem pucharowym z Henley Town.
Skład: Apanasewicz - Krasoń, Blewąska, Hoczyk (Jurgilewicz), Hryniów, M.Samoluk, Kurt (Woliński), T.Serednicki, Ciekielski (Walendowski), Siuda, T.Samoluk.
Bramki: T.Samoluk, Krasoń.
